Marek wyszedł za drzwi, by sprawdzić czy Violetta weszła już do windy. Po chwili wrócił do gabinetu. Nie patrząc na Ulę powiedział:
- Nie mogę uwierzyć, do czego tym razem posunęła się Paulina.
Zerknął na Ulę.
- Ula, co się... - Marek nie zdążył dokończyć zdania, gdyż firmą wstrząsnął wrzask:
- CO TY ZROBIŁEŚ Z MOIMI OKULARAMI?! JAK MOGŁEŚ?!
- Nie przejmuj się, kupię ci nowe. Mamy teraz ważniejsze sprawy na głowie - Marek nie zdawał sobie sprawy jak bardzo uraził Ulę.
Ta bez zastanowienia wyszła z biura. Nie widząc dobrze potknęła się o biurko Violi, lecz nie zatrzymała się, tylko ruszyła dalej w kierunku windy. Następnie zjechała nią i wyszła z firmy myśląc: „Co ja robię? Przecież to tylko okulary. Tylko okulary!”. Natomiast Marek, który nie zdążył dobiec do windy, zbiegł schodami. Zobaczył Ulę, więc zwolnił. W pewnym momencie ujrzał coś, co sprawiło, że zamarł.
Ula rozmyślała dalej: „Ale w sumie to było poniżające. Tak samo postąpił kiedyś Adam... Teraz w oczach Marka jestem...”
- Ula, UWAŻAJ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przeczytałeś? Skomentuj! Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna. Łatwiej nam się pisze, kiedy wiemy, że mamy dla kogo.
Wszelkie dyskusje mile widziane :)