- Może byśmy coś zjedli? Z tych nerwów zapomniałam jaka jestem głodna.
- Racja, ja też.
Naprędce wspólnie uszykowali kanapki, błyskawicznie je zjedli, rozmawiając o konkursie. Marek czuł się jak u siebie w domu, tak bezpiecznie i... normalnie, bez żadnych pretensji i narzekań. Z rozmyślań wyrwała go Ula:
- Marku, co dalej?
Marek miał zaskoczoną minę.
- Ale co masz na myśli?
- To do czego doszło między nami w SPA. Co dalej? Mam udawać, że nic się nie stało? To było trudne już przed tym wyjazdem, a teraz... po prostu nie daję rady. Kocham cię i nie chcę tego ukrywać.
Ula stała przy zlewie. Marek do niej podszedł, przytulił ją i powiedział:
- Jeszcze trochę, wytrzymaj jeszcze trochę. Dla mnie to też nie jest łatwe.
„Oszukuję narzeczoną, ciebie... Na dodatek sam nie wiem czego chcę i co czuję...” - dokończył w myślach.
Teraz wiedział jedno: był szczęśliwy, że tu jest, że trzyma w objęciach swoją asystentkę.
Ula spojrzała mu głęboko w oczy i pocałowała, a Marek odwzajemnił pocałunek. Nagle do kuchni weszła mała Beatka.
- A co wy tu robicie? - zapytała zdziwiona zaspanym głosem.
Marek i Ula oderwali się od siebie gwałtownie. Oboje mieli zakłopotane miny. W sumie kilka razy ktoś już prawie by ich przyłapał, ale zawsze udawało im się jakoś wyplątać, a teraz? Może też uda się to jakoś Betty wytłumaczyć? Ale co można wytłumaczyć dziecku?
- Betty, myślałam, że śpisz - powiedziała zarumieniona Ula.
- Spałam, ale się obudziłam. Chcę pić.
- Marek, nalejesz jej? W lodówce jest sok.
Betty usiadła przy stole i wzięła szklankę od Marka. Ula i Marek spojrzeli na siebie. Wiedzieli, że trzeba poprosić ją, aby nie powiedziała nic tacie, bratu ani przede wszystkim Maćkowi.
- Betty... - zaczęła niepewnym głosem Ula. - Co widziałaś?
Zarumieniła się okropnie. Tylko dlaczego? Czy dlatego, że rozmawia o całowaniu się z małą dziewczynką?
- Całowaliście się i co z tego? To chyba normalne, nie? Jasiek też całował się z Kingą - Beatka wcale nie wyglądała na zakłopotaną.
- No tak, ale... - powiedziała Ula, ale przerwała, bo nie wiedziała co teraz powiedzieć.
- Kochanie, chcieliśmy cię poprosić, żebyś nikomu o tym nie mówiła. Na razie to jest nasza, a teraz także i twoja tajemnica, dobrze? - powiedział za Ulę Marek.
Beatka pokiwała głową.
- Dzięki - powiedziała Ula. - Idź spać.
Mała wstała i już miała wychodzić, gdy nagle odwróciła się i zapytała:
- A nie baliście się, że tata was przyłapie?
„Ona nic nie wie...” - pomyślała Ula.
- Siostrzyczko, tata jest w szpitalu.
- Co się stało? - przestraszyła się Beatka.
- Bardzo źle się poczuł. Ale wszystko już jest dobrze. Jutro do niego pojedziemy. Nie martw się.
- Aha. Ale na pewno nic mu nie będzie?
- Nie.
- To dobrze. Dobranoc.
Znów już miała wychodzić, ale się odwróciła i powiedziała:
- A przeczytacie mi bajkę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przeczytałeś? Skomentuj! Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna. Łatwiej nam się pisze, kiedy wiemy, że mamy dla kogo.
Wszelkie dyskusje mile widziane :)