niedziela, 7 lipca 2013

Rozdział 40

Nazajutrz w firmie.
Ula jak zwykle siedziała zawalona robotą, gdy nagle zadzwonił jej telefon.
- Halo.
- Cześć Uleńko. Tu tata.
- O cześć, tato!
W tym samym czasie do jej gabinetu weszli Marek i Sebastian. Marek cicho powiedział:
- My tu poczekamy, aż skończysz.
- Uleńko, nie przeszkadzam? - zapytał ojciec.
- Nie, tato. Coś się stało?
- No bo wiesz, w Polsce jesteś już od paru dni.
- No tak.
- Może byś przyjechała do Rysiowa?
- Ale tato, ja ci mówiłam...
- Wiem, pan Marek jest chory. A właśnie, jak on się czuje?
- Może chcesz go do telefonu?
Marek znacząco spojrzał na Ulę.
- Nie, nie chcę przeszkadzać. To jak się czuje?
- Tato... Jest już lepiej. Powoli zaczyna już sam wstawać.
Marek się speszył.
- A jak tam z wami?
- Też dobrze - Ula się uśmiechnęła.
- Może wpadniecie razem?
- Teraz raczej nie. Ale jak już wszystko wróci do normy, to wpadniemy.
- To pozdrów go ode mnie.
- Tak. To cześć, tato.
- Cześć, Uleńko.
Ula rozłączyła się i powiedziała.
- Marek, masz pozdrowienia.
- Dziękuję.
- Coś się stało? - zapytała Ula.
- Tak - powiedział Marek.
- Nie - powiedział Seba.
- Seba przyznaj się i tyle - rzekł Marek.
- To dowiem się wreszcie? - zapytała.
- No bo widzisz... - zaczął Seba. - Ja i Dorota jesteśmy już razem.
- Tak, wiem.
- No i zbliżają się jej urodziny. I ja nie wiem co bym mógł jej dać. Pomożesz mi? Ty znasz ją dłużej.
- Dorota lubi niespodzianki.
- A coś więcej?
- Może zabierzesz ją gdzieś? W jakieś ładne miejsce. I dasz jakiś mały prezencik?
- Na przykład jaki?
- Seba, rusz głową. Co kobieta może lubić? - zapytał Marek.
- Ale to nie jest zwykła kobieta. Jest miła, czuła, piękna, inteligentna... Jest... Jest... Ona jest po prostu idealna. To nie może być zwykły prezent, to musi być coś wyjątkowego!
- Seba, ale wpadłeś... - powiedział Marek.
- A ty co. Jak mówiłeś o Ulce?
- Jak mówił? - zapytała Ula.
- Dobra, ja już pamiętam - rzekł speszony Marek.
- Seba, no powiedz - nalegała Ula.
- Seba, nie mów! - mówił Marek.
- To nie fair. Co ja mam zrobić?
- Powiedz!
- Nie! - krzyknął Marek, po czym zwrócił się do Uli. - Powiem ci jak już będziemy w domu.
- Sebastian, wiesz co? Ona lubi niespodzianki. Ale też kocha Mazury. Zabierz ją tam na weekend.
- Coś w stylu tego waszego weekendu w SPA?
- Tak, będzie zadowolona.
- Tak myślisz?
- Na pewno. Dawno nie była w Polsce, a teraz jeszcze pojedzie ze swoim chłopakiem  na weekend w ulubione miejsce. Zobaczysz, będzie szczęśliwa - rzekła Ula.
- Przygotuj jej tam jakąś niespodziankę - dodał Marek.
- Dobra. Dzięki wam! To je lecę. Zobaczę oferty hoteli na Mazurach.
- Powodzenia! - powiedziała Ula.
- Nie dziękuję - rzekł z uśmiechem Sebastian.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przeczytałeś? Skomentuj! Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna. Łatwiej nam się pisze, kiedy wiemy, że mamy dla kogo.
Wszelkie dyskusje mile widziane :)