niedziela, 7 lipca 2013

Rozdział 50

Ula przeglądała papiery, gdy nagle Marek uśmiechając się zadał jej pytanie.
- Ula...
- Hmm...
- Możesz mi powiedzieć, o co chodziło z twoją osiemnastką?
- I widzisz. To jest moja druga tajemnica. Wiedzą to tylko moje koleżanki, no i Maciek.
- Maciek? - „Znowu on” - pomyślał Marek.
- Tak, przecież był na niej.
- Aha. Ula, no powiedz.
- Ale ty mi nie powiedziałeś, o co chodziło.
- Ula, nie ufasz mi?
- Nie o to chodzi.
- Maciek wie, a ja nie mogę - Marek się obraził.
- Oj, Marek... - zaczęła - No bo to było tak, że trochę wypiłam... i...
- I?
- I koleżanki mnie podpuściły... Maciek próbował mnie zatrzymać, ale ja już się założyłam...
- Co zrobiłaś? - zapytał przerażony, że Ulka zrobiła coś z Maćkiem.
- No i... - Ula się zaczerwieniła. - No i weszłam na bar i zatańczyłam na nim... - dokończyła speszona.
Marka zatkało. Po chwili z uśmiechem na ustach powiedział:
- A masz może zdjęcia z tej imprezy? Chciałbym zobaczyć cię jak tańczysz - po tych słowach wybuchnął śmiechem.
- Bardzo śmieszne - powiedziała cała czerwona na twarzy Ula.
- A może byś mi pokazała jak zatańczyłaś? - zapytał nadal się uśmiechając.
- Nie!
- Dlaczego?
- Bo NIE! I proszę, nie mów nikomu!
- Nie, nie powiem.
Ula chciała zakończyć krępujący ją temat i zapytała:
- A twoja niezapomniana osiemnastka?
- Ło...
- No co, nie ufasz mi? Ja ci powiedziałam.
- No bo... - zaczął speszony. - Za dużo wypiłem i spędziłem noc z dziewczyną, której imienia do dziś nie pamiętam - skończył czerwieniąc się.
- Aha. Wow...
- Ula, proszę, nie komentuj - powiedział zawstydzony. - Może obejrzymy jakiś film?
- No możemy. Jaki?
- Może jakiś horror? - zapytał Marek.
- Horror? Ale ja...
- Nie mów, że się boisz - rzekł uśmiechając się.
- Trochę - przyznała nieśmiało.
- Przecież jesteś ze mną.
- Dobrze, ale najpierw idę pod prysznic.
- Okej. To ja wybiorę jakiś film.
- Okej.
Ula weszła do łazienki. Po 15 minutach wyszła i usiadła na kanapie.
- Ula, szczerze mówiąc, to nie spodziewałem się tego po tobie.
- Ale czego?
- Tego tańca.
Ula się speszyła.
- To jak, oglądamy?
- No - powiedział włączając film i jednocześnie siadając na kanapie obok Uli.
Z każdą upływającą minutą filmu Ula coraz bardziej się do niego przybliżała. On natomiast zauważył jej strach, przyciągnął ją do siebie i rzekł:
- Ula, nie bój się.
- Łatwo mówić.
Po godzinie Ula była wtulona w Marka.
- No, już koniec - rzekł z uśmiechem Marek. - Podobał ci się?
Ula nie odpowiedziała.
- Dobra, jest już późno. Idziemy spać? - zapytał wyłączając DVD.
Ula powiedziała cichym głosem bardziej do siebie niż do niego:
- Łatwo ci mówić. Ja teraz nie zasnę. Jeszcze sama w pokoju? Nie ma szans.
Podążyła powolnym krokiem do drugiego pokoju. Marek jednak to usłyszał i rzekł uśmiechając się pod nosem:
- Jak tak mocno się boisz to wiesz, zawsze możesz spać ze mną.
- Nie, dzięki.
- Słyszałem! Daj spokój.
- Ale...
- No chodź. Niewyspana dyrektor finansowa to wkurzona dyrektor finansowa - powiedział, łapiąc ją za rękę i prowadząc do swojego pokoju.
Położyli się razem. Marek jedną ręką objął ją w pasie i poszedł spać. Ula także szybko zasnęła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przeczytałeś? Skomentuj! Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna. Łatwiej nam się pisze, kiedy wiemy, że mamy dla kogo.
Wszelkie dyskusje mile widziane :)